Subscribe Twitter Facebook

wtorek, 28 września 2010

Baba Jaga, dla przyjaciół Jadźka!


Skoro już wszyscy się pięknie przedstawili, pochwalili się, jak to oni Rosję kochają, i naobiecywali cudów niewidów i co my tylko nie opiszemy, to może czas zacząć powoli spełniać swoje obietnice, prawda? Ale nie martwcie się, nie będzie krótko, zwięźle i na temat. Ja osobiście uwielbiam się rozpisywać, rozważać, dywagować, snuć myśl itp. itd. Postaram się jednak snuć myśli tak, by Was nie nudzić. Z resztą, czy z Rosją można się nudzić? No właśnie! W takim razie na początek coś na obudzenie:

Tekst piosenki:

Частушки Бабок-Ежок

Растяни меха, гармошка,
Эх, играй-наяривай!
Спой частушки, бабка Ежка,
Пой, не разговариай!

Я была навеселе
И летала на метле.
Ой, сама не верю я
В эти суеверия!

Шла я по лесу домой,
Увязался черт за мной.
Думала- мужчина,
Что за чертовщина!

Повернула я домой,
Снова черт идет за мной.
Плюнула на плешь ему
И послала к лешему!

Самый вредный из людей -
Это сказочник - злодей.
Вот уж врун искусный,
Жаль, что он невкусный!

~*~

Czastuszki Babek-Jożek

Rozciągaj miechy, harmonijko,
Ech, graj-nie ustawaj!
Śpiewaj czastuszki, babko Jożko,
Śpiewaj, nie rozmawiaj!

Troszkę dziś wypiłam ja,
Na miotle latałam.
I w przesądy wiara ma
Zmysły postradała!

Szłam do domu ja przez las,
Czuję, czort mi patrzy w pas.
Mąż to urodziwy,
Ach, diabelne dziwy!

Ja do domu skręt zrobiłam -
Czort do domu mego.
Lecz łysiną ja wzgardziłam.
„Poszedł go do leszego!”

Najwredniejszy jest ze wszystkich
Bajarz-złodziej brzydki.
Ach, jak mądrzej bajki snuje,
Żal, że nie smakuje!

Rozciągaj miechy, harmonijko,
Ech, graj-nie ustawaj!
Śpiewaj czastuszki, babko Jożko,
Śpiewaj, nie rozmawiaj!


Piosenka z bajkiLatający statek
Słowa: Jurij Entin
Muzyka: Maksim Dunajewski
Tłumaczenie: Aria

(Tłumaczenie jest wolne, dosłowne mogę podesłać na maila. Jeżeli ktoś chętny, proszę zostawić namiary w komentarzu)


Iwan Bilibin


Chciałabym z Wami dziś porozmawiać o tytułowej pani tej stronki, czyli o Babie Jadze. Panią naszego tytułu stała się za sprawą fascynacji, telepatii i uroku osobistego (nie pytajcie o szczegóły, same nie ogarniamy). Myślę jednak, że nie tylko my ją uwielbiamy, choć w Polsce z pewnością mniej osób przepada za Babą Jagą, niż w Rosji. Czemu wysuwam takie odważne stwierdzenie? Otóż w Polsce Baba Jaga jest przede wszystkim postacią negatywną, w Rosji natomiast jest to postać nie tyle pozytywna, co stojąca na pograniczu dobra i zła. Teoretycznie jest straszną czarownicą, która mieszka w lesie razem z czarnym kotem, ale praktycznie zawsze służy pomocą głównemu bohaterowi, karmi go, poi i daje dobrą radę. Taka jest rosyjska Jaźdka, mieszkająca w przytulnym domku. Jednak czy mieszkała w nim zawsze?


Kiedy chrześcijaństwo przyszło do Rusi, wiele pogańskich bożków schowało się w bajkach ludowych i baśniach. Wiele obrządków przetrwało do dziś w zwykłych zabawach dla dzieci i wyliczankach. Wiele zaklęć wciąż wypowiadamy w przysłowiach i przesądach. Czasami nie zdajemy sobie sprawy jak mocno pogaństwo wkradło się w nasze codzienne życie, i nie tylko w nie. Zżyło się także nierozerwalnie z samych chrześcijaństwem. Wystarczy umieć patrzeć, a ujrzy się przedwiecznych bogów w kościołach, usłyszy się pogańskie motywy w pieśniach, zobaczy się jak ksiądz odprawia czary. To wszystko nadal istnieje, nazwane inaczej, pod inną interpretacją, znaczeniem, poglądem, hasłem. Ale wciąż jest, przetrwało i nigdzie nie odejdzie.
Najciekawsze jest to, że pogaństwo wcale się przed nami nie chowa. Mam czasami wrażenie, że się z nas naśmiewa. Księża tak uparcie je przeganiali, ale nic z tego! Ono wciąż przemyka pomiędzy skrawkami kultury i otwarcie kpi z tych, którzy są jego przeciwnikami. Bo czy nie jest drwiną, ujrzeć oczywiste symbole kultu słońca w miejscu, dokąd co roku podążają setki pielgrzymek z całej Polski?

Baba Jaga też przyszła do nas z czasów pogańskich. Wtedy była kimś o wiele więcej niż zwykłą staruszką mieszkającą w lesie. Na dzień dzisiejszy rosyjska Baba Jaga mieszka gęstym lesie, w chatce na kurzych nóżkach, okrążonej płotem, na którym nierzadko wiszą ludzkie czaszki. Piechotą Baba Jaga nie chodzi, a lata w żelaznej stupie. Leśne zwierzęta słuchają jej i wypełniają rozkazy.
Kim tak naprawdę była Baba Jaga do dziś nie jest jasne. Uczeni wciąż dyskutują na ten temat, wysuwając coraz to ciekawsze wersje. Zgodnie z jedną z nich Baba Jaga była bóstwem śmierci, inna sugeruje, że nasza kochana Jadźka była zwierzęciem, co tłumaczy kurze nóżki u chatki. Ale tak czy inaczej, ta postać literacka jest mocno związana z krainą umarłych, o czym świadczy jej kościana noga i kształt domku.


W VI-IX wiekach u Słowian istniał obrządek spalania zmarłych i chowania ich prochów w gliniane naczynia, które pozostawały w lesie schowane w malutkich domkach stojących na palach. Czym więc jest chatka na kurzych nóżkach jak nie grobem? A i stupa, w której lata Baba Jaga, kształtem przypomina owo gliniane naczynie wspomniane wcześniej. I nie tylko kształtem, nazwą także. Zaczynając około z XII wieku Słowianie chowali swoich zmarłych w podłużnych naczyniach zrobionych z dębu, która nazywane były stupami. Te groby-stupy istniały do początku XVIII wieku.
Przytulne mieszkanie, prawda?


Jest taki cytat z „Chłopaków Anansiego” Neila Gaimana, który bardzo mnie bawi i jak ulał pasuje tutaj:

„W literaturze rzadko wspomina się o pewnej cesze trumien, bo szczerze mówiąc, niespecjalnie interesuje ona ludzi, którzy je kupują – trumny są bardzo wygodne.”

…:)

A wracając do tematu… Każdy bohater  w bajce rosyjskiej (zwykle jest to Iwan)  jeżeli chce zasięgnąć rady u Baby Jagi, musi zmusić jej chatkę, by stanęła do niego przodem (nogi ma, to co, że kurze?!, może sobie się poobracać, prawda?). W tym celu wypowiada takie słowa: „Chatko, chatko, stań do lasu tyłem, a do mnie przodem”. Zwykle chatka się słucha. A czemu? A! Bo według niektórych wersji, słowa te są niczym innym, jak zaklęciem. Baba Jaga mieszka na pograniczu dwóch światów i do żadnego całkowicie nie należy. Jedną nogę ma zdrową, a drugą martwą (kościaną), co już mówi samo za siebie. Niewidzialna granica między światem żywym, a martwym przechodzi właśnie przez chatkę na kurzych nóżkach. Iwan jest żywym człowiekiem, dlatego musi wypowiedzieć zaklęcie.
Już po wejściu do chatki, zanim o cokolwiek spyta, Iwan żąda, by go nakarmiono i napojono. Niektórzy uczeni są zdania, że w ten sposób bohater spożywa jedzenie zmarłych, dzięki czemu będzie miał szanse przejść do lasu (krainy śmierci) niezauważony. Chwilka…

O co pani pyta? Tak, tak, ta pani w różowym sweterku w pierwszym rzędzie. Co? Proszę głośniej! Po co on tam idzie?
No jak to po co! Droga pani, po co by facet wstawał z kanapy, odkładał pilot i piwo i szedł do jakiegoś lasu, który jest uważany za metaforę śmierci. No po co? Po kobietę, rzecz jasna!
Nie, nie chce zmarłej! Broń losie, bohaterzy rosyjskich bajek, to nie nekrofile! Ci źli ukradli mu kobietę, zaciągnęli do lasu, a on teraz po nią idzie.
No! Cieszę się, że ta kwestia została wyjaśniona. O czym to ja… A!





Jednak spożywanie jedzenia tuż przed wejściem do martwego świata kojarzy się z czymś jeszcze. Z czymś, w czym każdy z nas z pewnością brał udział. Ze stypą. Niezwykłe, prawda? To tak, jakby jeść na własnym pogrzebie… Ale przecież Iwan właśnie ma zamiar wkroczyć do królestwa śmierci.
Żegnając zmarłego urządzamy prawdziwą ucztę. W niektórych rejonach Rosji zachowała się nawet tradycja przynoszenia na groby zamiast kwiatów jedzenia. Swoją drogą o tym również chętnie wam opowiem, o całym obrzędzie pogrzebanym. Niedawno miałam okazję w nim uczestniczyć, i wierzcie mi na słowo, jest, co opowiadać. Ale nie dziś, moi drodzy! Dziś spieszę na kolację do Babci Jadzi. Dostałam zaproszenie i nie wypada się nie pojawić. Poza tym, podobno Babcia nieźle gotuje :)



Dziękuję za uwagę! Co złego, to nie ja! (uwierzyliście?) x)


A na pożegnanie...



Песня доброй Бабы Яги

Мне нравятся птички и рыбки,
Веселая трель ручейка,
И я не могу без улыбки
Смотреть на полет мотылька.

Здесь ждет вас ужин и ночлег,
Я печку истоплю,
Ведь мальчиков и девочек,
Я очееееееееееееень лю-блю.

Я детства дружу с Белоснежкой,
Все знают мою доброту.
Спеши ко мне путник, не мешкай,
Я чую твой дух за версту.

Здесь ждет вас ужин и ночлег,
Я печку истоплю,
Ведь мальчиков и девочек,
Я очень люблю,
Ведь мальчиков и девочек,
Я очень очень очень очень,
Очень,
Люблю.

~*~

Piosenka dobrej Baby Jagi

Uwielbiam ptaszki i rybki,
Wesołą melodię strumyka,
I nie potrafię ja bez uśmiechu
Patrzeć jak frunie motylek.

Tu czeka na was kolacja i nocleg,
A ja zatopię piec,
Bo przecież chłopców i dziewczynki
Ja baaaaaaaaaardzo lubię.

Od dzieciństwa przyjaźnię się z Królewną Śnieżką,
Każdy zna moją dobroć.
Śpiesz do mnie, podróżniku, nie zatrzymuj się,
Ja czuję twój zapach za wiorstę.

Tu czeka na was kolacja i nocleg,
A ja zatopię piec,
Bo przecież chłopców i dziewczynki
Ja baaaaaaaaaardzo lubię.
Bo przecież chłopców i dziewczynki
Ja bardzo, bardzo, bardzo, bardzo,
Bardzo,
Lubię.


Piosenka z filmuNoworoczne przygodny Maszy i Witi
Muzyka: G. Gladkow
Słowa: W. Lugowoj
Wykonanie: W. Kosobycka
Tłumaczenie: Aria



poniedziałek, 27 września 2010

Dzień dobry bardzo!

Właśnie dostąpiłam radości jaką jest dla mnie dołączenie do szacownego grona autorek tego bloga, dlatego pozwolę sobie na notkę powitalną! Zainteresowanie Rosją spadło na mnie niczym grom z jasnego nieba, stosunkowo niedawno i wbrew wszelkim moim poprzednim zainteresowaniom jakim się była oddawała. Pełnia zasług za taki obrót spraw należy się pewnej dziewczynie której nick brzmi "Aria". To dzięki niej wybiłam się ponad nieuświadamiane wcześniej uprzedzenia. Niestety, jak dotąd moja wiedza o wielkim obszarze Rosji jest znikoma, a fascynacja zaledwie w powijakach, dlatego wykorzystuję ten blog jako pretekst do tego, żeby samej tę wiedzę uzupełnić, a potem radośnie się nią podzielić!

Dołączam się do serdecznego zaproszenia moich poprzedniczek, żeby razem z nami dać się zachwycić wielkim krajem, który zamykamy w krótkim "Rosja".

Доброе утро - Witam, Ściskam, Całuję!




Aria ma rację! Rosja jest krajem tajemniczym, niezwykłym i... co szczególnie do mnie przemawia, jest ogromem, który ująć w słowa niepodobna. Jest dziką, w niektórych miejscach wręcz pierwotną przestrzenią, w której można wybierać do woli, rozkoszować się Naturą, całym jej majestatem, z pokorą, szacunkiem, ale i z rozwagą. Rosja jest krajem kontrastów i nie mam tu na myśli samych społecznych zjawisk, lecz zwłaszcza geograficznych. Widać to najlepiej na przykładzie mapki, którą umieściłam powyżej. Kiedy na nią patrzę, przechodzi mnie dreszcz. Przez wiele lat zastanawiałam się - nie mając do czynienia z rosyjską historią, kulturą, językiem - jak podejść do narodowych barw Federacji Rosyjskiej. Naturalnie mogłabym po prostu wziąć do ręki jakikolwiek podręcznik, tudzież inny przepastny tom, i zapewne uświadomiłby mnie w trzy sekundy, ale tak już mam, że tylko wtedy zwracam na coś uwagę, jeśli poczuję wewnętrzny impuls; jakby nakaz od środka, mówiący mi: "Nadszedł już czas! Do dzieła, smyku!".  Patrzę więc na tę mapkę, przekartkowuje cudowny przewodnik Pascala i zdumienie pomieszane z zachwytem mnie bierze, że tak wiele może leżeć tuż obok nas, tak wiele dzikości i możliwości, podczas gdy my - ludzie - tracimy wyłącznie czas na głupie, pozbawione sensu dywagacje. Rosja to coś więcej niż ludzie ją zamieszkujący. To wciąż niezbadany obszar Matki Ziemi, który kryje w sobie niejedną tajemnicę i... obietnicę.


Pomysł stworzenia tego bloga zrodził się w ślicznej główce Arii - i nikomu nie wolno o tym zapominać. Niemniej nas obie i zapewne nie tylko nas dwie (ukłony dla Abi), połączyła żywa pasja poznawania i promowania - choć jak słusznie zauważyła moja droga Wi, każdą z nas z nieco innych powodów - Rosji, ojczyzny wielkich poetów, prozaików, naukowców, astronautów i sportowców. Kraj niezmierzony jak baśniowe krainy, pełen żywych kolorów i pradawnych wierzeń, ale i szklanej nowoczesności, pełnej blichtru, jak i tej uboższej, lecz nie mniej barwnej (w końcu wypić spiryt z gwinta 3 razy dziennie to też sztuka X,D). 

Jeśli o mnie chodzi, jestem zielona na pewnych obszarach dotyczących Rosji i nie ukrywam, że podobnie jak każdy, kto zajrzy do nas, wszystko, co się znajdzie na tej stronie jest dla mnie nowością. Tym bardziej jednak cieszę się z możliwości współtworzenia tej przecudnej stronki, gdyż jest to jedyne miejsce, w którym wspólnymi siłami możemy stworzyć kolorowy, pozbawiony politycznych odniesień obraz kraju, który dla jednych jest niespełnionym snem, a dla innych - koszmarem. Na naszej stronie znajdziecie to pierwsze, bo ja koszmarami się nie zajmuję. Interesuje mnie historia Rosji, biogramy z życia wielkich Rosjan, opisy powstawania najbardziej znanych zabytków i związanych z nimi mitów, takoż i sama warstwa etniczna: czyli podania, legendy - o czym mam wielką nadzieję, Aria będzie pisać do woli :) Jestem również w trakcie nauki języka rosyjskiego (na podstawowym poziomie, proszę o wyrozumiałość, gdyż uczę się dla samej siebie, w domowym zaciszu), a zatem nie omieszkam od czasu do czasu stworzyć jakąś ładną notkę z gramatyki, oczywiście w taki sposób, w jaki samej sobie przyswajam. 


Chociaż nie uważam się za osobę wierzącą, od zawsze fascynowały mnie cerkwie a zwłaszcza mieszczące się w nich witraże. Co prawda nie wszystkim pasuje przepych wylewający się na widza w tych przybytkach, dla mnie jednak jest coś magicznego w doborze kolorów i tym pieczołowitym zapalaniu świec, kadzideł, nie mówiąc już o wspaniałym zaśpiewie rosyjskich kapłanów. Wszystko to fascynuje mnie z czysto estetycznego punktu widzenia. W przeciwieństwie do Arii, to konserwatywna struktura świątyń wydaje mi się mniej pociągająca. Byłam w kilku cerkwiach mieszczących się w Polsce, dlatego stwierdzić mogę, że te małe, drewniane świątynie, prowincjonalne, że tak powiem, z nisko osadzonym sufitem i pachnącym wonnościami wnętrzem, wydają mi się o niebo bliższe wyobrażeniu "spotkania człowieka z Bogiem". Nie przytłaczają - oczywiście jest to tylko moje zdanie - tak jak gotyckie, zimne, zaciemnione przestrzenie katolickich katedr, w których człowiek już od progu czuje się jak maleńka pchełka. Cerkwie mają w sobie zarazem piękno jajka Faberge (kolejny symbol Rosji, z którym kojarzy mi się ten kraj), jak i prostotę, przesłanie, które anielskim zaśpiewem mówi: "Wejdź do pałacu Boga, rozkoszuj się Rajem", bo dlaczego niby wyobrażenie świątyni pańskiej musi być ascetyczne, pozbawione ludzkiego ciepła i bogatych zdobień? Od tysięcy lat ludzie składali bogom nieprzebrane ofiary, obsypując ich wizerunki kwieciem, złotem, klejnotami. Dzisiaj - takie przynajmniej mam wrażenie, to nie Bogu ofiarowuje się bogactwa, ale samym sobie - kapłanom. I dlatego bliższe mi do badania się rosyjskie cerkwie, aniżeli najwspanialsze świątynie rzymsko-katolickie.



Pamiętacie jeszcze Bohuna?? Aleksander Domagarow - ach, moje wielkie marzenie sprzed lat! Czy mówiłam już, że pierwszą rzeczą na jaką zwracam uwagę są - oczy? Abstrahując więc od tego, w swoich rosyjskich poszukiwaniach, poznawaniu sztuki, kultury i tradycji, nie omieszkam zatopić się w filmie i literaturze. Ale jako że uczestniczę już w Wyzwaniu Rosyjskim, do którego wszystkich serdecznie zapraszam, myślę, że o książkach będę tu pisać raz na jakiś czas. W końcu ten blog to tak jakby przekrój przez wielowymiarowość Rosji. Nie powinniśmy skupiać się wyłącznie na jednym jej przejawie, czyż nie? Na pewno więc będę się z wami dzielić wrażeniami z sensów filmowych, odkrywać przed wami i samą sobą - muzykę (zarówno tradycyjną, jak i współczesną), dzielić się wrażeniami z zaprzeszłych teatralnych eskapad i oper, a także ukazywać wam piękno rosyjskiego malarstwa i rzeźby. Dużo tego jest, dużo by mówić... Jestem więc pewna, że ani mnie, ani kochanej Arii nigdy nie skończą się pomysły. I to chodzi, celem założenia tego bloga była zarówno edukacja - was i nas samych, ale przede wszystkim "dziecięcy" zachwyt nad pięknem, tajemniczością i wielokulturowością zakątku, który stanowi 1/8 część kuli ziemskiej. Nie można lekceważyć takiego ogromu, nie można go nie znać... A zatem: Do dzieła!

На край света и еще один шаг вперед...



niedziela, 26 września 2010

Здравствуйте!


 Witam Was serdecznie na blogu poświęconym tylko Rosji i aż Rosji!

Rosja jest krajem tajemniczym. Obok niej nie można przejść obojętnie. Budzi wielkie emocje. Ludzie potrafią nienawidzić ją całym sercem, a mogą pokochać na całe życie. Tu nie ma miejsca na obojętność.  Ale przede wszystkim kraj ten jest wielką tajemnicą.

Myślę, że można spróbować rąbek tej tajemnicy nieco uchylić.

Blog ten tworzyć będzie kilka osób, które połączyła wspólna fascynacja. U każdej z nas ma ona inny fundament, jednak zlały się one w jedną całość, a wynik widnieje przed waszymi oczami.

Nie będziemy rozprawiać tu o polityce. Tu chcemy pokazać Wam inne piękno Rosji, piękno pozbawione nagonki mediów, historycznych wspomnień i stereotypów. Literatura, film, sztuka, kuchnia, muzyka, język – o tym będzie tu mowa.

Zapraszamy serdecznie! Każdy czytelnik jest niezastąpionym skarbem!


 
Powered by Blogger